22 April 2010

Nie wiem czy zyje...

Pare tygodni takich, jak te ostatnie i zglupieje calkiem. Znaczy moze nie tyle zglupieje tylko padne z przepracowania. Urlop mi potrzebny jak cholera. Pobudka, samochod, praca-praca-praca, samochod, dom, cos ugotowac (zjesc juz niekoniecznie), wanna + ksiazka + kieliszek wina... Zero komputera - po pracy mam juz dosc. W lozku zasypiam snem kamiennym w trzy minuty, budzi mnie dopiero budzik. I znowu - wstac, w samochod, etc... Ale nic to - jeszcze zyje. Snia mi sie tylko po nocach glupoty. Dzis czesc pierwsza snu to telefon z tutejszego zoo, ze zyrafa sobie nogi polamala, lezy na trawniku i pilnie im dzwig potrzebny zeby ja przetransportowac. Taa...
Natomiast druga czesc nocy natomiast uplynela mi milo na szalenczym wirowaniu w rytmie walca:

20 April 2010

O zesz...

O zesz... zeby sie nie wyrazac. Doba stala sie zdecydowanie za krotka. W nocy praca mi sie sni, w pracy roboty powyzej uszu. Tylko lamanie przy pomocy Zoski przepisow drogowych* sprawia mi radosc i chwile oddechu zapewnia. No bo tak - nowe obowiazki doszly, a starych nie ubylo. Na dluzsza mete sie tak nie da, ale jeszcze sie wyrabiam. Zaczynam wczesniej, koncze pozniej, w weekend tez firme nawiedzilam (bo mac os nie chce wspolpracowac z nowymi citrixowymi certyfikatami)... I nadal mnie to wszystko cieszy (znaczy sie - glupia jestem, bo nikt normalny z nadmiaru roboty sie nie raduje, ale co mi tam. Widocznie na starosc mi zaczyna odwalac).
H w domu siedzi od czwartku z powodu wulkanicznej chmury i warczy, bo firma zmusza go do brania urlopu. Tez bym warczala. Juz-juz swiatelko w tunelu sie pojawilo i mial dzis o 8.30 zaczac, a o 8.00 telefon, ze duppa i nadal urlopowac sie ma. Ech..

___________________________________
* Pomijajac kretynskie ograniczenie do 30 mph w terenie zabudowanym, "learner driver'ow" obowiazuje ograniczenie do 45 mph zawsze i wszedzie (i potem jeszcze przez rok po zdaniu egzaminu). Idiotyzm to jest straszliwy, zwlaszcza, ze Zoska wolno nie lubi ;) Wiec sie piratuje. Fajnie jest :))

15 April 2010

Fajnie jest..

Fakt, ze roboty mam po uszy i jest to praca ciekawa - nieustajaco mnie cieszy. Do tego ujezdzam Zoske i w ogole - swiat jest piekny. A to, ze moi inzynierowie zaczeli mowic do mnie BOSS - powoduje usmiech typu banan ;)

A na Islandii wybuchl wulkan. Niby nic dziwnego, bo wulkanow tam pare jest i to wyjatkowo czynnych. Ale tym razem chmura pylu nadciagnela nad Polnocna Europe i lotniska tu i owdzie pozamykali. Nie zazdroszcze tym wszystkim "uziemionym".

Przy okazji odezwalo sie we mnie umilowanie do monumentalnych zjawisk i zaluje strasznie, ze ani wybuchajacego wulkanu...

...ani wzmiankowanej chmury nie zobacze :(

12 April 2010

Won!

W ostatniej chwili zmienilam zdanie. Znaczy nie tyle zmienilam, co do juz wytypowanych dorzucilam jeszcze jednego. Konia znaczy.
I wygralo malenstwo. I ja wygralam - nie jakies kokosy niestety, ale na dobry obiad w jakims milym miejscu wystarczy. Nawet z winem :)
Powyzsze potwierdza zatem teorie, ze gra sie na czuja, dusze, znaki z nieba, przeczucia ogolne i w ogole - szamanstwo nalezy uprawiac.
Don't push it na finiszu:

09 April 2010

Ha!

A już jutro:



Siedzę i się patrzę tępo a głupio i sama nie wiem... Na szybko: My Will & Can’t Buy Time. My Will mi numer wywinął w zeszłym roku i przyszedł trzeci – więc dam mu szansę się poprawić. A temu drugiemu nie mogłam się oprzeć ;)
A w ogóle to konia (nomen omen) z rzędem temu, kto wie w jakich dziwnych umysłach rodzą się imiona dla koni.
Do Monico's koniecznie trzeba się będzie wybrać, by wziać udział w ogólnokrajowym szaleństwie :)

07 April 2010

Niby wiosna...

Ano własnie - niby. I niby energia wiosenna powinna zacząć mnie rozpierać a tu - nic. Niechciejstwo totalne. Niemrawo zaczynam rozglądać sie za urlopem (niemrawo, bo wolne środki poszły na autko). I tu bym chciała, i tam. I ówdzie też. Ech, wzdech... Ale nic to - jak Maroko w czerwcu nie wypali, to może Kenia w październiku/listopadzie. Dobrej myśli muszę być – choć wcale mi to łatwo nie przychodzi. Bo tu szaro, buro i ponuro i wiatr łeb usiłuje urwać.

A - ciotką własnie zostałam. Mała Ola dziś się wykluła - czy też raczej została wykluta (9 tygodni przedwcześnie). Maleństwo totalne - 1020g. Trzymać kciuki zatem proszę i duchowo wspierać :)

02 April 2010

Piatek!!

Jakiś idiota wymyślił, że dziś pracujemy (za to we wtorek mamy wolne). NIC się nie dzieje. Od rana zdążyłam wszystkie zaległości odrobić i siedzę i buszuję po ebay'u. W części samochodowej. I sobie takie cudeńko wynalazłam, a co :)

A za godzinę do domu, do kuchni, wino otworzyć i... pomyśleć intensywnie, wpatrując się w zawartość zamrażalnika, co by tu na kolację. Kacze ozorki mi ostatnio w ręce wpadły - więc może coś w ten deseń?
W sosie chrzanowym - o!
I do tego kopytka.
Cholera, głodna się zrobiłam :)

01 April 2010

No ja nie wiem...

...nie wiem co sie dzieje. W pracy jakies takie urwanie wszystkiego wystapilo - koniec roku finansowego byl i zasypalo mnie papierami. Ale juz nowy miesiac/rok na szczescie, wiec troche odetchne. W dodatku zaczelo mi sie zwalac na glowe zarzadzanie "dzwigowymi" inzynierami i... nikt, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, nie protestuje. Ba - nie protestuje, nie zadaje glupich pytan, czasami wrecz sie otwarcie i glosno cieszy i ogolnie czuje sie akceptowana na nowym stanowisku. Tylko warsztatowi inzynierowie poplakuja po katach, bo teraz li i wylacznie z Jedza beda musieli wspolpracowac. Ale jak obiecalam, ze nadal bede im czasami ciastka przynosic to sie rozchmurzyli.
Noo :)

W domu natomiast jakas burdeloza ogolna. Ale co mi tam. W ramach zyczen swiatecznych Rodzice podeslali mi ponizsze (o tak - poslucham, wyjatkowo, starszych i doswiadczonych):

1.Nie myję okien, ponieważ...
...kocham ptaki i nie chcę, żeby jakiś uderzył w czystą szybę i zrobił sobie krzywdę.
2.Nie pastuję podłóg, ponieważ...
...boję się, że któryś z gości się pośliźnie i coś sobie złamie, a ja będę mieć wyrzuty sumienia. Do tego jeszcze mógłby mnie zaskarżyć.
3.Koty z kurzu są całkiem w porządku, ponieważ...
...dotrzymują mi towarzystwa. Ponadawałam im imiona, a one zgadzają się ze wszystkim, co mówię.
4.Pajęczyny zostawiam w spokoju, ponieważ...
...wierzę, że każde stworzonko powinno mieć swój dom.
5.Porządki wiosenne odpuszczam, ponieważ...
...lubię wszystkie pory roku jednakowo i nie chcę, żeby reszta była zazdrosna.
6.Nie wyrywam chwastów w ogrodzie, ponieważ...
...nie będę się przecież wtrącać w boskie sprawy. Bóg to projektant doskonały.
7.Nie chowam porozkładanych rzeczy, ponieważ...
...nikt ich potem nigdy w życiu nie znajdzie.
8.Kiedy robię imprezę, nie szykuję niczego wykwintnego, ponieważ...
...nie chcę, żeby się goście stresowali, co mają mi podać, kiedy idę do nich z wizytą.
9.Nie prasuję, ponieważ...
...wierzę etykietkom, na których napisano "nie wymaga prasowania".
10.Niczym zupełnie się nie przejmuję, ponieważ...
...nerwusy umierają młodo, a ja mam zamiar jeszcze się tu pokręcić i zostać pomarszczonym, zrzędliwym starym prykiem!!!